19 grudnia 2014

Dzisiaj na blogu opowiem Wam o moich wrażeniach związanych z kuracją Fitocell, którą miałam okazję przetestować przez ponad miesiąc.
Jak same wiecie moje włosy przeszły dosłownie wszystko... Miałam na głowie mnóstwo kolorów.  Jakiś czas temu farbowałam się na rudo później na blondy i ciemne brązy, ale jak wiemy kobieta zmienną jest i znów robiłam to samo. Niestety moje włosy  zostały dość mocno zniszczone i miałam bardzo duży problem, aby doprowadzić je do normalnego stanu. Przez ten cały okres korzystałam z wielu kosmetyków, ale poprawa była niewielka. Kiedy dostałam propozycję przetestowania kuracji Seboradin Fitocell z roślinnymi komórkami macierzystymi od razu się zgodziłam i na dobre mi to wyszło :) Moje włosy aktualnie wyglądają lepiej, są wygładzone, odżywione nie wypadają oraz nie łamią się tak jak dotychczas :) Z całego serca mogę Wam polecić produkty marki Seboradin. Już nie mogę się doczekać kiedy będę miała okazję skorzystać z innych serii.

Kilka słów o kuracji Fitocell Przede wszystkim całość składa się z trzech produktów, serum w ampułkach, maski oraz szamponu. Główną zaletą składu produktów w skład kuracji są roślinne komórki macierzyste, które spowalniają procesy starzenia, hamują proces wypadania włosów oraz stymulują wzrost włosów.

Pamiętajcie, że najlepsze efekty osiągamy stosując wszystkie trzy produkty przez okres około trzech miesięcy :)

Opiszę Wam moje wrażenia związane ze stosowaniem poszczególnych produktów :)

Serum w ampułkach:
Ampułki stosowałam codziennie wieczorem. Miałam po nich odczucie lekkiego obciążenia włosów, dlatego następnego dnia myłam włosy szamponem z serii Fitocell.
Szampon:

Stosowałam go codziennie, pierwsze odczucia to bardzo przyjemny świeży zapach, wygodne opakowanie oraz wydajność ;) Ważna informacja nie każda z Nas może o tym wiedzieć!


Włosy zawsze myjemy dwa razy, dokładnie rozprowadzając i zmywając szampon.
Maska:
Maska to idealny duet wraz z szamponem Fitocell. Stosowałam ją według zaleceń producenta. Na umyte włosy wmasowywałam maskę i pozostawiałam ją na około 5minut. Z tego produktu korzystałam 2-3 razy w tygodniu, a efekty są naprawdę świetne. Co najważniejsze maska nie obciąża włosów. Dzięki niej są one wygładzone i poprawiła się ich kondycja. 

Kurację Seboradin możecie kupić m. in. w sklepie internetowym na www.seboradin.pl, teraz mają naprawdę atrakcyjną cenę. 

12 grudnia 2014

 W dzisiejszym poście pokaże Wam kilka z moich dotychczasowych prac z zakresu makijażu permanentnego :)
Na początku września wybrałam się na szkolenie do Prudnika. Początkowo byłam trochę przerażona mimo, że od dawna chciałam spróbować swoich sił w makijażu permanentnym! <3 Teraz jestem szczęśliwa z tego jak to wszystko wyszło i jakie zainteresowanie ze strony Pań przyniosło :)

Czekam na Wasze opinie, a więcej moich prac możecie zobaczyć na:

https://www.facebook.com/Julianessastylizacjepaznokci



7 grudnia 2014


O matko! Ostatni post ze stylizacją na blogu pojawił się 12 listopada, to praktycznie miesiąc temu.. Aż wstyd się przyznać, ale na chwile zrezygnowaliśmy z prowadzenia bloga. Oczywiście nie na zawsze, bo lubimy to robić. Pracy mieliśmy zawsze dużo w tygodniu, ale od jakiegoś czasu zanadto. Mamy w planach pewne zmiany, nad którymi już teraz pracujemy. :)
Poza tym ograniczeni jesteśmy czasowo o tej porze roku, w tygodniu praktycznie w ogóle nie możemy zrobić żadnych zdjęć, dlatego pozostają weekendy, które nie zawsze są wolne :( 
No ale! Jeszcze trochę i ruszymy pełną parą, bo szczerze mówiąc stęskniłam się za zdjęciami :)
A co do samej stylizacji. W weekend było całkiem przyjemnie na dworze, bez wietrznie, na plusie, dlatego do samych zdjęć pozwoliłam sobie ściągnąć kurtkę. Nie sposób jest pokazywać stylizację w zimę nie ściągając okrycia wierzchniego, chyba, że miałabym za każdym razem inny płaszcz, inne buty itd, a to raczej nie możliwe.
 Nie zaskoczę Was zestawem. Jest w takim stylu jak cała reszta na tym blogu. 
Ciepły, oversizowy sweterek w kremowym kolorze i cała reszta w czerni.
Miłego wieczoru.

Sweter - SHEINSIDE
Spodnie - BUTIK PERTE 
Buty - SHOELOOK









 
© 2013. Design Mateusz Maruniak - Julia Nessa
Follow my blog with Bloglovin